Znaleziono list w butelce sprzed 132 lat 2018-03-09 - JOANNA GRABOWSKA Wniedzielę 21 stycznia Australijka Tonya Illman spacerowała z przyjaciółką po plaży na niewielkiej wysepce Wedge przy zachodnim wybrzeżu Australii, ok. 180 km na północ od Perth.
[Intro] Jak listy w butelce, moje tracki więcej nie trafią już do niej Mam w swoim życiu delikatne dłonie, za rękę idziemy przez życie po swoje [Zwrotka 1] Miałem w tamtym roku falstart, mówili mi, że się zaćpam Zarobiłem tyle siana, nagle w ciągu paru miechów, że się poczułem jak hustler Poznałem tabun modelek, które były mi gotowe wejść od tak do wyra Ale jakbym miał ułożyć z nimi życie, no to równie dobrze mógłbym wziąć sobie tu ze sklepu manekina W głośnikach Love Story, krzyczę co mnie boli i piję Jagiela Czuję, że sam już się zabijam, kurwa, a oni wciąż patrzą na wyświetlenia Słuchałem rad nowych kolegów, zamiast posłuchać swego przyjaciela Widzę raperów, których szanowałem, patrzących przez pryzmat grubego portfela Mam odciski na plecach, bo klepał co drugi ziomal I mam odciski na palcach, bo się podnosiłem z kolan To brzmi trochę generycznie, jak raper co mówi, teraz ma, a nie miał Ale jak zobaczysz, skąd tu przyszedłem, wiesz, że to nie spowiedź one hit wondera (prra) [Refren] Jak listy w butelce, moje tracki więcej nie trafią już do niej Mam w swoim życiu delikatne dłonie, za rękę idziemy przez życie po swoje Każdego Wertera kiedyś czekał koniec, każdego rapera musi melanż ponieść Każdego kariera to sny o koronie, a ja chciałem tylko tu szczęścia przez moment Jak listy w butelce, moje tracki więcej nie trafią już do niej Mam w swoim życiu delikatne dłonie, za rękę idziemy przez życie po swoje Każdego Wertera kiedyś czekał koniec, każdego rapera musi melanż ponieść Każdego kariera to sny o koronie, a ja chciałem tylko tu szczęścia przez moment [Zwrotka 2] Jak miałem 15 lat, obiecałem sobie, że będę rapował co do ćwiary Nie wyobrażałem sobie, że rap kiedyś będzie tutaj moimi perspektywami (prra) Droga gorzko-słodka, przez Milicz do Spodka, (?) Tych prób jak zamotka, rozterek jak dzieciak, czy to jeszcze potrwa, czy to szóstka w totka Moi koledzy jak ja, są gotowi rzucić wszystko, w drodze po marzenie Nienawidzę kuluarów, gdzie pieniądz jest w cenie, bo ja go nie cenię Pracowałem tyle lat, na etat, jak peta traktowali coache Żeby zrozumieć, że w życiu, sukces ci przychodzi, kiedy to rozegrasz mądrze Jak masz dobre serce, to cieszę się, że mój numer wita głośnik O uczuciach zawsze mówię w sposób prosty, bo ludzie są prości i ja jestem prosty Mam w szafie kupione po premierze płyty, może ze dwa ciuchy z logiem Lacosty Chodzę na siłkę, gdy się zapominam w nich, bo to nie żadna jest metka wartości (prra) [Refren] Jak listy w butelce, moje tracki więcej nie trafią już do niej Mam w swoim życiu delikatne dłonie, za rękę idziemy przez życie po swoje Każdego Wertera kiedyś czekał koniec, każdego rapera musi melanż ponieść Każdego kariera to sny o koronie, a ja chciałem tylko tu szczęścia przez moment Jak listy w butelce, moje tracki więcej nie trafią już do niej Mam w swoim życiu delikatne dłonie, za rękę idziemy przez życie po swoje Każdego Wertera kiedyś czekał koniec, każdego rapera musi melanż ponieść Każdego kariera to sny o koronie, a ja chciałem tylko tu szczęścia przez moment Przedstawiamy ostatni singiel z nadchodzącej EPki. Jest nam bardzo miło, że możemy się nim z wami podzielić.SOCIAL MEDIA FB: https://www.facebook.com/Trzy10IList w butelce! List w butelce z cukierkiem na przynętę! I nagle list w butelce nabiera nowego znaczenia, jakże złowrogiego! Strzeżcie się drogie dzieci listu w butelce z cukierkiem na przynętę, bo Zły Wilk chce was schwytać, skrzywdzić potwornie, jak to tylko człowiek może i pożreć!
Tylko szczerymi prawdziwymi nagraniami trafisz do ludzi. Taa... ASPIRATIOCREW Mieć Ciebie u boku i z Tobą zdobywać szczyty, już nie czuć się samotnym gościem, beret poryty. Ile dni i nocy spędzam sam, przy Twoich zdjęciach, wyobrażam sobie nas razem, nie masz pojęcia. Jak Ty działasz na mnie, ten Twój zapach i ten uśmiech, spędza mi sen z powiek, znów siedzę do 6-tej. Wychodzę z domu, by złapać trochę powietrza, nieustannie myśle o tym by z Tobą zamieszkać. Nie zgubić szczęścia, CHWYCIĆ JE JESZCZE TEJ NOCY, sprawy nie spieprzyć, MÓJ BOŻE WIĘCEJ DAJ MOCY! Spójrz w moje oczy, wiem ciężko jest zaufać, życie nas nauczyło, ja nie chcę Cię oszukać. Czuję się doskonale odkąd odstawiłem kielon, brakuje tylko Ciebie u boku mego. Jebać to, że piszczą małolatki pod sceną, tylko Ty potrafisz naładować mnie taką weną, taa! Tylko Ty, tylko Ty i nikt więcej, inspirujesz mnie by usiąść nad takim tekstem. Szybszy puls mała, noce bezsenne. Wiele bym dał by móc się zdzielić z Tobą szczęściem. x2 Jakie mam szanse? Nie myślę o tym, walczę! Czuję, że warto, zresztą wiesz jak na to patrzę. Wierzę,że znajdziesz czas i odnajdziemy spokój, wierzę, że znajdziesz NAS, nie mam innej na oku. Więcej odważnych kroków i szczerych wersów, nie zamierzam stać w miejscu, dziewczyno ze snu. (chodź) Chodź ze mną, przeszłość nie ma znaczenia, tyle już za Tobą ciężkich chwil, człowiek się zmienia. Czas na uniesienia, nie zapadaj się pod ziemię. Chcę być obok Ciebie i zabić Twoje cierpienie. Myśl pozytywnie, sukces nie jest daleki, nigdy dwa razy nie wchodź do tej samej rzeki! Więcej nie bój się uczucia, to te silne emocje, otwieram się przed Tobą, bo męczą samotne noce. Nie bój się uczucia, to te silne emocje, otwieram się przed Tobą, bo męczą samotne noce. Tylko Ty, tylko Ty i nikt więcej, inspirujesz mnie by usiąść nad takim tekstem. Szybszy puls mała, noce bezsenne. Wiele bym dał by móc się zdzielić z Tobą szczęściem. x3List w butelce - dosłownie i w przenośni - kartka w nietypowym kształcie z najnowszej kolekcji naszych papierów od Aga P, po szczegóły zapraszam na bloga
[Zwrotka 1: 2na] Piszę list, wyciskacz łez, już mnie trochę znasz Vis-a-vis, na karku łeb, mów mi Walter White Kosztem strat, rzucam się w pogoń za szkłem Mi nie chodzi o to, żeby twarz, wrzucali bogom na net, czaisz? Te wersy są jak statek w butelce Sam bierz sprawy w ręce, one, oni, zwykły ja Dokładnie papier, dopatrz się znaczeń Do ram nie trafię nie ten dwa N A Kiedy ich szufladkują na szczycie za czek Ja wyciągam z nich tekst, życie a fejm Z liter chcę mieć więcej, nie jadę po prostej Pnę się w górę, pick-up, monster truck W wordzie znak za znakiem czarno na białym wychodzi na dobre It's time looking for Wally, it's time Kończę jak Amy, jestem legendą tak jak wielu z nas Niedostępny dla reszty, JayZ, Holy Grail [Zwrotka 2: Kato] Widziałem anioły jak spały po flaszce Widziałem jak dłonie się trzęsły z ich braku Ci najgłośniejsi padali na start Ci zawstydzeni wynieśli to z domu Strach piętnastolatka, kiedy kompan leżał sztywny I smutek rodziców gdy syna przyniosłem Bo kiedy się napił olali go wszyscy Słowa zamknięte w butelkach po wódce Wszyscy nosimy te listy w butelkach Progi się chwieją jak burta na łódce Statek pijany, Malkovich gra spektakl Nosy czerwone, czerwone latarnie Morze czerwone od krwi własnych matek Które choć dziury łatały na łajbie Starały się zawsze by przetrwać w tym szkwale Kurwa, nie wiem czy umiem zrozumieć naprawdę Boję się spojrzeć do swojej butelki, bo nie wiem co znajdę Widziałem jak związki padały po alko Widziałem jak alko rodziło te związki Widziałem jak ludzie starali się odbić A wódka im była jak kula u nogi Epoka[?] lustra, głupi frustrat i gabinet psychologa Pieprzyć świat, w dupie co masz, biegnąc wstecz na hipodromach Zamknąłem butelkę i nie wrócę już nigdy Choć w środku butelki unoszą się listy Adresat nieznany, nadawcą są myśli Jebani poeci - alkoholicy [Zwrotka 3: Ikar] Pierwszy wers od dawna, pierwszy na który mam odwagę Kilometry znaczeń, rozwijam falę, biję w czasie wydm Nie chcę żadnej pomocy (już) Od dawna wiem, że życie prosić to czas obrócony w tusz I jak kurz, który osiadł na uczuciach wyższych Jak dług spłacisz za zadań ból ulicy Nie czuję żalu gdy mijam wasze twarze (jedźmy) Wstyd? Wypełniam pustkę #RedLabel Nie płaczę, łza pole widzenia zmienia w łaskę naprawdę Rap w żyłach mam nawet kiedy tekst truje papier Za nami sztormy sny, list ciągle płynie Tak jakby treść niosła ponad ludzką siłę Ostatni wariant - powiedzieć wszystko i zniknąć Ostatni wariant - z nadzieją patrzę w przyszłość Wizja podziemia, niepewna się wdziera w serca Jestem operą dalej, nadal szukam szczęścia w butelkach
Paluch - List w butelce [teledysk piosenki, wideo, youtube] Wykonawca: Paluch Album: Złota Owca Data wydania: 2017-11-16 Gatunek: Polski Rap Producent: Sergiusz. Sprawdź tekst, interpretację i tłumaczenie piosenki. + Powiększ. Teledysk piosenki.
[Zwrotka 1: Fabijański]Zanim polegnę, nabiję ten list w butelkęNa papierze zostawię to, co najszczerszeWiem, że mam szczęście, bo znalazłem swoje miejsceNa tym pojebanym świecie... Nikt mi tego nie zabierzeTu wszędzie węże, a ja jestem nietoperzemNocą po mieście, latam pod własnym niebemDzisiaj Mercedes, a co jutro? Tego nie wiemTo obojętne, i tak mam pełne kieszеnieI nie chodzi o flex, wiеsz? Chodzi o wenęI tą cholerną potrzebę wyrażania siebieWydeptywania ścieżek i pozostawania w wierzeŻe dotrę jak najszerzej, skoro dotarłem do ciebieTo tylko przez nadzieję, przynoszę siebie jak kelnerCzuj się bezpiecznie, wiedz, że się nie zawiedzieszBędę żył wiecznie, chociażby w internecieJeśli znajdziesz się w potrzebie, u mnie zawsze masz schronienie[Refren: Fabijański & Młody Jimm]Na pustej plaży, obok tylko mowa ptakówAutobiografik pisze życie na tym trackuNiech to trafi nawet do kilkunastuRobię to dla nich, życz mi pomyślnych wiatrów[Zwrotka 2: Młody Jimm]Czasem się czuję jak na bezludnej wyspiePiszę list w butelce dla wszechobecnych istnieńA co mi z tego przyjdzie? Mam nadzieję, oczywiścieŻe same dobre rzeczy! Nie zaprzeczysz, mordo, czyż nie?W pełni świadomy, w pełni oddanyBy robić to, co kocham, by w końcu być kochanymNiosę te słowa, mam tego pełne wazyCiągła samokontrola, prawdy nie bój się, nie parzyWypisane na twarzy wartości pełne wiaryUczucia jakich nigdy naprawdę nie poznamy„Przestań uciekać!”, tak mówię sam do siebieBo jak nie swego, to czego ja mam być, kurwa, pewien?Zmieniły się czasy, zmieniło się sporo ludziWłącznie ze mną, nie mam zamiaru się o to kłócićNie słuchaj mnie jeśli po prostu mnie, mordo, nie lubiszNie o to chodzi? A jak chodzi, nie zawracaj dupy[Refren: Fabijański & Młody Jimm]Na pustej plaży, obok tylko mowa ptakówAutobiografik pisze życie na tym trackuNiech to trafi nawet do kilkunastuRobię to dla nich, życz mi pomyślnych wiatrówNa pustej plaży, obok tylko mowa ptakówAutobiografik pisze życie na tym trackuNiech to trafi nawet do kilkunastuRobię to dla nich, życz mi pomyślnych wiatrów[Outro: Fabijański & Młody Jimm]Pisze życie na tym trackuNiech to trafi nawet do kilkunastuŻycz mi pomyślnych wiatrów Aghwt. 255 20 419 365 485 146 383 42 364